TAK TA TAK TAK! Wielkie sorry, za to, że olałem ten projekt, ale przychylne słowa w shutboxie zmotywowały mnie (w końcu) do reaktywacji bloga i (tym razem jako Bury Smok) postaram się nie zmarnować tego skrawka Internetu na popową muzykę - tak mi dopomóż Freedy Mercury. Trochę zmienię oblicze witryny, troszkę dorosłem muzycznie i będzie tu nieco bardziej rave'owo, przede wszystkim więcej basu, drum and bassu, dubstepu, electro, ale mój ukochany big beat, który wszyscy utożsamiają z muzyką lat 60, a nie Fatboy Slimem, pozostanie na czele. Na potwierdzenie tych słów najwyższa pora wrzucić jakiś pieprzny kawałek ;) Peace!
PS: Ale mi to radochę sprawia od nowa brać się za robienie tego bloga. Mówię Wam, Smoove - I'am a Man, egzotyczni Kings of The Wild Frontier z Our Girl In Havana i the last but not least Bob Sinclar i We Are Everything!
PS: Ale mi to radochę sprawia od nowa brać się za robienie tego bloga. Mówię Wam, Smoove - I'am a Man, egzotyczni Kings of The Wild Frontier z Our Girl In Havana i the last but not least Bob Sinclar i We Are Everything!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz